Wrażenia i uczucia
Dzień dobry
Kochane dzieci, proszę abyście wysłuchały opowiadania oraz z pomocą rodziców spróbujcie odpowiedzieć na pytania pod tekstem.
Co się wydarzyło w Pluszątkowie
Maria Rosińska
W
Pluszątkowie różnie bywa. Raz jest smutno, a raz wesoło. Czasem panuje
zgoda, a czasem wybuchają kłótnie. Pewnego razu przeżyły pluszątka
bardzo dziwny dzień. Miały już wtedy pobudowane swoje domki i właśnie
się w nich urządzały. Tylko Mucha, która nie mogła się jakoś zdecydować,
gdzie sobie postawić domek, fruwała niespokojnie nad Pluszątkowem,
napełniając całą osadę dokuczliwym bzykaniem. Wyszła przed domek Myszka.
A Mucha, która w tej chwili przelatywała nad jej domkiem, sfrunęła
błyskawicznie w dół i ugryzła Myszkę w nosek. – Ojej! – pisnęła Myszka i
umilkła, bo właśnie stanął przed nią Kot.
– Zabrakło mi kretoniku na
firaneczki do kuchni, a ty masz tyle różnokolorowych szmatek. Czy
mogłabyś dać mi którąś? – zapytał. – Nie mam żadnych szmatek! –
rozzłościła się Myszka. A rozzłościła się dlatego, że ją Mucha ugryzła w
nosek. Wraca Kot do domu, a tu już przed progiem czeka Pies. –
Przybijałem właśnie półkę – mówi – i zabrakło mi gwoździ. Zdaje się, że
ty masz ich jeszcze sporo. Czy mógłbyś mi dać chociaż dwa? – Nie mam już
gwoździ – burknął Kot i wszedł do domku. A burknął, bo był zły, że mu
Myszka nie dała kretoniku. Wraca Pies do domu, a tu już przed domem
czeka Prosiaczek. – Piec w mojej kuchni dymi – pokwikuje płaczliwie –
gdybyś mi dał trochę gliny, może bym sobie jakoś poradził. – Nie mam
gliny – warknął pies. A warknął tak, bo był zły, że mu Kot nie dał
gwoździ. Wraca Prosiaczek do siebie, a tu przed progiem czeka Miś. –
Zabrakło mi siana do wypchania poduszki – mówi. – Czy nie została ci
przypadkiem zbyteczna garstka? – Ani źdźbło nie zostało! – fuknął
prosiaczek. A fuknął tak, bo był zły, że mu Pies nie dał gliny. Wrócił
Miś do siebie, usiadł z ponurą miną na progu. A księżyc, wycięty ze
srebrnego pluszu i zawieszony nad Pluszątkowem na błękitnej nitce,
odwrócił się teraz bokiem i wyglądał jak bardzo cienki rogalik. Minęło
pół godziny, a potem godzina i Myszkę przestał boleć nosek. I zaraz
sobie zaśpiewała piosenkę: – Tralala-tralala- tralala! Była to bardzo
ładna piosenka i jak się ją śpiewało, nie można było się już złościć.
Spojrzała Myszka na stół. A tam leżały kolorowe kretoniki. „O! Ten
zielony w białe groszki będzie w sam raz dla Kotka – pomyślała – zaraz
mu go zaniosę. Na pewno się ucieszy.” – Patrz, co znalazłam jeszcze
wśród swoich szmatek – uśmiechnęła się. – Ten wzór nadaje się do okien w
twojej kuchence. Chcesz, to zaraz spróbujemy, jak to będzie wyglądało? –
i raz dwa zrobiła Kotkowi firaneczki. Myszka poszła do domu. Siedzi Kot
w kuchni, patrzy na okno, na firanki. A właśnie obok okna wisiała
półeczka. „Ach, prawda – przypomniał sobie – przecież Pies nie może
przybić półki, bo nie ma gwoździ. Dlaczego mu ich nie dałem? Mnie już są
niepotrzebne”. I prędko zaniósł Psu całą paczkę gwoździ. – Przynoszę
wszystkie – powiedział – wybierz sobie, jakie ci są potrzebne, i weź
parę na zapas. W gospodarstwie zawsze się przydadzą. Przybił Pies półkę
nad kuchnią, ustawił na niej garnki i talerze. „Ach! – przypomniał
sobie. – Przecież u Prosiaczka piec dymi! Może biedak nawet obiadu nie
mógł ugotować? A ja mu nie dałem gliny. Ładny ze mnie sąsiad!” I zaraz
pobiegł do Prosiaczka z dużą bryłą gliny. – Pokaż no ten piec! – zawołał
od progu. – Aha, aha... – mówił, oglądając dokładnie. – Już widzę, co
tu trzeba zrobić. Zaraz ci pomogę, to będzie prędzej. Przestał piec
dymić i Prosiaczek ugotował kolację. No, teraz jeść i spać. I nagle
przypomniał sobie Misia. Przecież Misiowi zabrakło siana do poduszki! –
Ach! – krzyknął Prosiaczek. – Wart jestem, żeby mi natrzeć uszu!
Zostawił kolację na stole. Pobiegł do komórki, chwycił wiązkę siana i
popędził, aż się za nim kurzyło.
– Misiu! – mówi już w progu ze
skruchą. – Misiu, nie gniewaj się! Nie wiem, co mi się stało, że ci tego
siana nie dałem. Ufff! – tak się zasapałem... Ale to nic. Zaraz pomogę
ci wypchać poduszkę! A gdy pachnąca sianem poducha leżała na tapczanie,
Prosiaczek powiedział jeszcze: – Nie gniewasz się już na mnie, Misiu? –
Ależ skąd! – zapewnił Miś, ściskając serdecznie Prosiaczka. I zaraz
zrobiło się wesoło w całym Pluszątkowie. A księżyc wycięty ze srebrnego
pluszu i zawieszony nad Pluszątkowem na błękitnej nitce, zwrócił się
znowu przodem do Pluszątkowa i wyglądał teraz jak okrągła, pyzata
bułeczka.
Pytania:
Kto mieszkał w Pluszątkowie?;
Co robiły pluszaki w swoim miasteczku?;
Jaka przygoda spotkała Myszkę?;
Czego potrzebował Kot, Pies, Prosiaczek, Miś?;
Kogo zwierzęta poprosiły o pomoc?;
Komu pomogła Myszka, komu pomógł Kot, Pies, Prosiaczek?;
Z jakiego powodu księżyc obrócił się znowu do Pluszątkowa?.
Proszę, aby dziecko na podstawie minek (link) nazwało emocje.
https://cdn.pixabay.com/photo/2019/10/03/09/59/drawing-4522856_960_720.jpg
Spróbujcie odpowiedzieć jakie uczucia towarzyszą dla naszego Gumisia (link) następnie pokolorujcie kredkami kolorowankę.
https://blogger.googleusercontent.com/img/proxy/AVvXsEh_lpfZ2dPaA53yBQOoErxXQLyb_Q8QZZbC59xDSI4PEUKEhf5pL5bRHKHjErY0-FlwBizvHylc1ZuePKshLgdoWD0RN8mUqOfDkCPjh_NTZIU7AvQJqcTr7Win3TeQbFFd2l8HDjqGdX6mINenIOsYE5PnodW0cVKrqfN9XV5LKiP4wrafLXGyhwSu4j3M-zvDHuUf6MKJuMNI_g=
Smutna i wesoła muzyka
Proszę o przygotowanie białej oraz czarnej kartki (format A4).
Należy
rozłożyć kartki na podłodze. Dziecko słucha muzyki naprzemiennie
wesołej i smutnej. Gdy usłyszy wesołą muzykę tańczy na białej kartce,
jednak gdy usłyszy smutną muzykę maszeruje po czarnej kartce.
Zachęcam do wspaniałej zabawy ruchowej (link). Zadaniem dziecka jest wykonanie ze swojego ciała dowolnej figury.
https://www.youtube.com/watch?v=gCm95D-9m2s
Proszę o wykonanie „kostki z emocjami” (link). Zachęcam do zabawy dowolnej kostką, nazywając pojawiające się emocje.
https://www.eprzedszkolaki.pl/thumbs/pdf_kostka_emocji_001.jpg
Zachęcam do wspaniałej zabawy ruchowej dla całej rodziny (link).
https://www.youtube.com/watch?v=i76ClBnx2Ik
Pozdrawiam, Agata Stankiewicz 😊
No comments:
Post a Comment