Thursday, May 28, 2020

Kwiat z dłoni

Kwiat z dłoni
Proszę narysować kontury dłoni dziecka lub skorzystać z linku https://as2.ftcdn.net/jpg/01/35/61/05/500_F_135610523_ZTo3b9x8d9Q32yapV3nisrPHDDmEPxPo.jpg
Dłoń należy wyciąć oraz przygotować karton A4, papierowe kwiaty, listki, kokardki, klej. Zadaniem dziecka jest przeliczenie swoich paluszków oraz paluszków z papieru.
Dłoń należy przykleić na karton oraz ozdobić tak, aby paluszki wyglądały jak kwiatki.

Pytanie do dziecka: Z ilu kwiatów masz bukiet?

Proszę, aby dziecko pokolorowało kolorowankę „Moja rodzina”.
https://i.pinimg.com/originals/34/8c/a4/348ca46469d23cf34ef850c6db6eb0d4.jpg

Proszę, aby dziecko wykonało zadania z kart pracy w poniższym linku
https://cloud6i.edupage.org/cloud?z%3AJieFLhntebuSl7Y%2FTpxWFra%2F6ahoDDQTDOz2UIL0j82j4ydqkz2n5uEyO12knUFL

https://blogger.googleusercontent.com/img/proxy/AVvXsEjOw2WjTNGuAagwqF24AJPhSgxmWiSHbdECK5PQC8lVgIVjOQsFe6DKXObpGwMx_iHn09_JkGcP_tlNG9qxM837M2x2hVRbJ_bhPLr5THCCW3ByYlb2D1EajT_4rCAVCxgPYR5FSu57wftJDTU4_S7o5Z-81Q=

Zagadki

Ta czupryna na długim patyku
zmywa brud z podłogi szybko i bez krzyku. (mop)

Kawałek tkaniny skromnie na ciebie zerka.
Zetrze kurz szybciutko, bo to mała... (ścierka)

Co to za maszyna z nosem długim jak u słonia?
Zbierze paprochy, brud z dywanu pokona. (odkurzacz)

Leży obok drzwi, bez słowa, cichutko.
Gdy wytrzesz w nią buty, będzie czyściutko. (wycieraczka)

Te dwie siostry pracują zawsze w zgodzie.
Jedna zmiecie piach, wyrzuci go druga. (zmiotka i szufelka)

Na koniec zachęcam do zapoznania się z piosenką „ Moja wesoła rodzinka”.
https://www.youtube.com/watch?v=zC9jbgmeoLc

Pozdrawiam, Agata Stankiewicz 😊 

Wednesday, May 20, 2020

Wrażenia i uczucia

Wrażenia i uczucia
Dzień dobry
Kochane dzieci, proszę abyście wysłuchały opowiadania oraz z pomocą rodziców spróbujcie odpowiedzieć na pytania pod tekstem.

Co się wydarzyło w Pluszątkowie
Maria Rosińska
W Pluszątkowie różnie bywa. Raz jest smutno, a raz wesoło. Czasem panuje zgoda, a czasem wybuchają kłótnie. Pewnego razu przeżyły pluszątka bardzo dziwny dzień. Miały już wtedy pobudowane swoje domki i właśnie się w nich urządzały. Tylko Mucha, która nie mogła się jakoś zdecydować, gdzie sobie postawić domek, fruwała niespokojnie nad Pluszątkowem, napełniając całą osadę dokuczliwym bzykaniem. Wyszła przed domek Myszka. A Mucha, która w tej chwili przelatywała nad jej domkiem, sfrunęła błyskawicznie w dół i ugryzła Myszkę w nosek. – Ojej! – pisnęła Myszka i umilkła, bo właśnie stanął przed nią Kot.
– Zabrakło mi kretoniku na firaneczki do kuchni, a ty masz tyle różnokolorowych szmatek. Czy mogłabyś dać mi którąś? – zapytał. – Nie mam żadnych szmatek! – rozzłościła się Myszka. A rozzłościła się dlatego, że ją Mucha ugryzła w nosek. Wraca Kot do domu, a tu już przed progiem czeka Pies. – Przybijałem właśnie półkę – mówi – i zabrakło mi gwoździ. Zdaje się, że ty masz ich jeszcze sporo. Czy mógłbyś mi dać chociaż dwa? – Nie mam już gwoździ – burknął Kot i wszedł do domku. A burknął, bo był zły, że mu Myszka nie dała kretoniku. Wraca Pies do domu, a tu już przed domem czeka Prosiaczek. – Piec w mojej kuchni dymi – pokwikuje płaczliwie – gdybyś mi dał trochę gliny, może bym sobie jakoś poradził. – Nie mam gliny – warknął pies. A warknął tak, bo był zły, że mu Kot nie dał gwoździ. Wraca Prosiaczek do siebie, a tu przed progiem czeka Miś. – Zabrakło mi siana do wypchania poduszki – mówi. – Czy nie została ci przypadkiem zbyteczna garstka? – Ani źdźbło nie zostało! – fuknął prosiaczek. A fuknął tak, bo był zły, że mu Pies nie dał gliny. Wrócił Miś do siebie, usiadł z ponurą miną na progu. A księżyc, wycięty ze srebrnego pluszu i zawieszony nad Pluszątkowem na błękitnej nitce, odwrócił się teraz bokiem i wyglądał jak bardzo cienki rogalik. Minęło pół godziny, a potem godzina i Myszkę przestał boleć nosek. I zaraz sobie zaśpiewała piosenkę: – Tralala-tralala- tralala! Była to bardzo ładna piosenka i jak się ją śpiewało, nie można było się już złościć. Spojrzała Myszka na stół. A tam leżały kolorowe kretoniki. „O! Ten zielony w białe groszki będzie w sam raz dla Kotka – pomyślała – zaraz mu go zaniosę. Na pewno się ucieszy.” – Patrz, co znalazłam jeszcze wśród swoich szmatek – uśmiechnęła się. – Ten wzór nadaje się do okien w twojej kuchence. Chcesz, to zaraz spróbujemy, jak to będzie wyglądało? – i raz dwa zrobiła Kotkowi firaneczki. Myszka poszła do domu. Siedzi Kot w kuchni, patrzy na okno, na firanki. A właśnie obok okna wisiała półeczka. „Ach, prawda – przypomniał sobie – przecież Pies nie może przybić półki, bo nie ma gwoździ. Dlaczego mu ich nie dałem? Mnie już są niepotrzebne”. I prędko zaniósł Psu całą paczkę gwoździ. – Przynoszę wszystkie – powiedział – wybierz sobie, jakie ci są potrzebne, i weź parę na zapas. W gospodarstwie zawsze się przydadzą. Przybił Pies półkę nad kuchnią, ustawił na niej garnki i talerze. „Ach! – przypomniał sobie. – Przecież u Prosiaczka piec dymi! Może biedak nawet obiadu nie mógł ugotować? A ja mu nie dałem gliny. Ładny ze mnie sąsiad!” I zaraz pobiegł do Prosiaczka z dużą bryłą gliny. – Pokaż no ten piec! – zawołał od progu. – Aha, aha... – mówił, oglądając dokładnie. – Już widzę, co tu trzeba zrobić. Zaraz ci pomogę, to będzie prędzej. Przestał piec dymić i Prosiaczek ugotował kolację. No, teraz jeść i spać. I nagle przypomniał sobie Misia. Przecież Misiowi zabrakło siana do poduszki! – Ach! – krzyknął Prosiaczek. – Wart jestem, żeby mi natrzeć uszu! Zostawił kolację na stole. Pobiegł do komórki, chwycił wiązkę siana i popędził, aż się za nim kurzyło.
– Misiu! – mówi już w progu ze skruchą. – Misiu, nie gniewaj się! Nie wiem, co mi się stało, że ci tego siana nie dałem. Ufff! – tak się zasapałem... Ale to nic. Zaraz pomogę ci wypchać poduszkę! A gdy pachnąca sianem poducha leżała na tapczanie, Prosiaczek powiedział jeszcze: – Nie gniewasz się już na mnie, Misiu? – Ależ skąd! – zapewnił Miś, ściskając serdecznie Prosiaczka. I zaraz zrobiło się wesoło w całym Pluszątkowie. A księżyc wycięty ze srebrnego pluszu i zawieszony nad Pluszątkowem na błękitnej nitce, zwrócił się znowu przodem do Pluszątkowa i wyglądał teraz jak okrągła, pyzata bułeczka.

Pytania:
Kto mieszkał w Pluszątkowie?;
Co robiły pluszaki w swoim miasteczku?;
Jaka przygoda spotkała Myszkę?;
Czego potrzebował Kot, Pies, Prosiaczek, Miś?;
Kogo zwierzęta poprosiły o pomoc?;
Komu pomogła Myszka, komu pomógł Kot, Pies, Prosiaczek?;
Z jakiego powodu księżyc obrócił się znowu do Pluszątkowa?.

Proszę, aby dziecko na podstawie minek (link) nazwało emocje.
https://cdn.pixabay.com/photo/2019/10/03/09/59/drawing-4522856_960_720.jpg

Spróbujcie odpowiedzieć jakie uczucia towarzyszą dla naszego Gumisia (link) następnie pokolorujcie kredkami kolorowankę.
https://blogger.googleusercontent.com/img/proxy/AVvXsEh_lpfZ2dPaA53yBQOoErxXQLyb_Q8QZZbC59xDSI4PEUKEhf5pL5bRHKHjErY0-FlwBizvHylc1ZuePKshLgdoWD0RN8mUqOfDkCPjh_NTZIU7AvQJqcTr7Win3TeQbFFd2l8HDjqGdX6mINenIOsYE5PnodW0cVKrqfN9XV5LKiP4wrafLXGyhwSu4j3M-zvDHuUf6MKJuMNI_g=

Smutna i wesoła muzyka
Proszę o przygotowanie białej oraz czarnej kartki (format A4).
Należy rozłożyć kartki na podłodze. Dziecko słucha muzyki naprzemiennie wesołej i smutnej. Gdy usłyszy wesołą muzykę tańczy na białej kartce, jednak gdy usłyszy smutną muzykę maszeruje po czarnej kartce.

Zachęcam do wspaniałej zabawy ruchowej (link). Zadaniem dziecka jest wykonanie ze swojego ciała dowolnej figury.
https://www.youtube.com/watch?v=gCm95D-9m2s

Proszę o wykonanie „kostki z emocjami” (link). Zachęcam do zabawy dowolnej kostką, nazywając pojawiające się emocje.
https://www.eprzedszkolaki.pl/thumbs/pdf_kostka_emocji_001.jpg

Zachęcam do wspaniałej zabawy ruchowej dla całej rodziny (link).
https://www.youtube.com/watch?v=i76ClBnx2Ik 

Pozdrawiam, Agata Stankiewicz 😊   

Wednesday, May 13, 2020

W krainie muzyki

Kochane dzieci

Proszę o wysłuchanie oraz zilustrowanie ruchem treść piosenki według poniższej instrukcji.
Kto się boi smoka?
sł. Małgorzata Nawrocka, muz. Michał Witecki

Kto się boi smoka,                                         (lornetka z dłoni, rozglądamy się)
może lis, a może foka?                                  (wskazujemy na prawą i lewą stronę)
Kto się boi smoka                                          (lornetka z dłoni, rozglądamy się)
i uciekać chce?                                              (bieg w miejscu)
Kto się boi smoka,                                         (lornetka z dłoni, rozglądamy się)
może lis, a może foka?                                  (wskazujemy na prawą i lewą stronę)
Kto się boi smoka?                                        (lornetka z dłoni, rozglądamy się)
Bo ja nie.                                                        (wskazujemy na siebie, zaprzeczamy głową)
Gdyby chciał księżniczkę pożreć na śniadanie,
to za karę potem lodów nie dostanie.
Kto się boi smoka...
Jeśli będzie dzieci straszył na spacerze,
to mu nie pozwolę jeździć na rowerze.
Kto się boi smoka...
Wychowanie smoka to niełatwa sprawa.
Kto dokona tego, ten dostanie brawa.
Kto się boi smoka...

Pytania:
Jaki jest smok?;
Z jakiego powodu można bać się smoka?;
Gdzie mieszkają smoki?;
Gdzie można je spotkać?;
Jak zachowuje się smok z piosenki?;
Co trzeba zrobić ze smokiem, aby nikt się go nie bał?.

Kolorowy smok – proszę aby dziecko okleiło smoka kolorowymi kulkami z bibuły.
W linku znajdziecie Państwo kontury smoka.
https://previews.123rf.com/images/spawn101/spawn1011703/spawn101170300395/74536456-ilustraci%C3%B3n-de-la-historieta-linda-del-beb%C3%A9-dragon-vector-eps-8-.jpg

Zachęcam do obejrzenia bajki edukacyjnej „Wizyta w szkole muzycznej - Poznajemy instrumenty”.
https://www.youtube.com/watch?v=f43qSH2Nq9w 

Rysujemy muzykę – proszę rozłożyć na stoliku duży karton papieru. Dziecko w obu dłoniach trzyma kredki i wykonuje koliste ruchy rękami
w rytm muzyki. Gdy muzyka jest powolna, rysuje duże koła, powoli wykonując ruchy, kiedy muzyka przyspiesza, ruchy rąk także przyspieszają, więc koła robią się coraz mniejsze.
Po zakończeniu zachęcam do wspólnego oglądania powstałej pracy.

Kochane dzieci, wysłuchajcie uważnie opowiadania oraz spróbujcie z pomocą rodziców odpowiedzieć na poniższe pytania.

Leśne dźwięki (Tomasz Kruczek)

Dzisiaj przed przedszkolem czekał na nas wielki biały autobus. Wszyscy byliśmy bardzo podekscytowani, bo mieliśmy pojechać na wycieczkę do lasu! Do prawdziwej leśniczówki! Było bardzo ciepło i słonecznie, a każde dziecko miało ze sobą plecak z jedzeniem i piciem. Trochę to trwało, zanim wszyscy weszliśmy do autobusu, bo ciągle komuś chciało się pójść do łazienki i pani śmiała się z panem kierowcą, że chyba do wieczora nie ruszymy. Ale wreszcie autobus ruszył, a my wszyscy zaczęliśmy machać na pożegnanie rodzicom! A rodzice też machali do nas. I nagle zrobiło mi się trochę smutno od tych wszystkich pożegnań. – Przecież jedziemy tylko na kilka godzin – szepnął na pocieszenie schowany w kieszeni mojego plecaka szmaciany lis – zobaczysz, w lesie jest bardzo ładnie. To będzie wspaniała przygoda! Tego lisa uszyła mi ciocia. Jest zrobiony z rudego i białego materiału, a oczy ma z guzików. Bardzo go lubię. Specjalnie wziąłem go ze sobą do lasu. Przecież lisy mieszkają w lesie, więc kiedy pani wczoraj powiedziała, że możemy wziąć ze sobą tylko jedną małą zabawkę, od razu o nim pomyślałem. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, okazało się, że pan leśniczy mieszka w ślicznym drewnianym domu tuż przy lesie.
Najpierw pan leśniczy oprowadził nas po swoim domu, po leśniczówce. Było tam mnóstwo zdjęć i szklane półki z różnymi rodzajami szyszek, i wielkie rogi, które, jak się dowiedzieliśmy, zgubił jeleń, bo jelenie gubią swoje rogi. Było też sporo gablot z owadami, wielkimi żukami i pająkami, a Małgosia się rozpłakała i powiedziała, że się boi pająków i szybko wyszliśmy na zewnątrz. A tam spotkała nas wielka niespodzianka, bo koło domu była zagroda, w której mieszkały leśne zwierzęta. Były tam sarny, lisy, wiewiórki, a nawet sowa i kruki. – Te wszystkie zwierzęta znalazłem ranne w lesie i teraz mieszkają w moim przydomowym szpitalu. Jak wyzdrowieją, wrócą do lasu – powiedział leśniczy, a my nie mogliśmy się napatrzeć na te zwierzęta. – Hej! Hej! Tu jestem – wołał szmaciany lis do swoich prawdziwych lisich kolegów, a oni patrzyli na niego bardzo zaciekawieni. – A teraz pójdziemy do lasu. Pamiętajcie o jednym – powiedział leśniczy – w lesie nie należy krzyczeć. – Dlaczego? – spytał Wojtek. – Bo w lesie mieszka mnóstwo różnych stworzeń – powiedział pan leśniczy – i nie wolno ich niepokoić, a poza tym, jeśli będziecie krzyczeć, to nie usłyszycie, co las ma wam do powiedzenia. – To las mówi? – spytała Zosia. Ale pan leśniczy nie odpowiedział, tylko uśmiechnął się do nas tajemniczo i przyłożył palec do ust na znak, że mamy być cicho. Poszliśmy więc za panem leśniczym do lasu. Szliśmy wąską ścieżką pełną szyszek i igliwia. Wszędzie było pełno bardzo wysokich drzew i bardzo zielonych maleńkich krzaczków. Po chwili okazało się, że nie udaje nam się być całkiem cicho. Wszyscy zaczęliśmy rozmawiać. – Co to za małe krzaczki? – spytała Tola. – To krzaki jagód – powiedział leśniczy – za kilka miesięcy będzie tu całe mnóstwo pysznych jagód. A jeszcze później pojawią się grzyby. – Lubię jagody – powiedział Maciej – a najbardziej zupę jagodową. Ojej, nagle zachciało mi się zupy jagodowej! – Na to trzeba jeszcze poczekać – zaśmiała się pani woźna, która także pojechała z nami na wycieczkę. – A teraz może posłuchamy, co ma nam las do powiedzenia – szepnął leśniczy i zaprowadził nas na małą polankę, gdzie stały ławki zrobione z drewna. – Proszę! Musicie być zupełnie, ale to zupełnie cicho – szepnął – jak Indianie na podchodach. Wiecie co? Wcale nie jest łatwo siedzieć cicho! Zawsze się chce coś powiedzieć, o coś spytać. Zwykle jak się siedzi cicho, to szybko zaczyna się strasznie nudzić, bo nic się nie dzieje. Ale tu w lesie było zupełnie inaczej. Działo się bardzo dużo. Kiedy tylko przestaliśmy rozmawiać, usłyszeliśmy, że tak naprawdę w lesie jest bardzo głośno. – Pi, pi! Pi, pi! Tril! Tril! Ti, tu! Ti, tu! – śpiewały ptaki w koronach drzew. – Jeść! Jeść! Daj! Daj! Mama! Mama! Mama! – krzyczały z całych sił, po ptasiemu, pisklęta w gniazdach. – Już lecę! Już lecę! Już lecę! – odpowiadali ptasi rodzice. Zanosili jedzenie do gniazd, karmili pisklęta i odlatywali. – Jeść! Jeść! – znowu zaczynały wołać ciągle głodne ptasie dzieci. A owady? Te też nie były cicho! – Bzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzuuu – zabuczał olbrzymi żuk, przysiadł na pobliskim pniu i natychmiast poleciał dalej. – Bzzzzzu! Grał jak na trąbce! Bzyczały też komary i pszczoły. – Puk! Stuk! Puk! – uderzył w drzewo dzięcioł. – Stuk! Stuk! Stuk! – Cisza! Cisza! – wrzasnęła sójka. – Bądźcie cicho! – Tak! Cisza! Cisza! – zawtórowała jej druga. I tak zaczęły się nawzajem uciszać, że aż uszy od tego bolały.
Nagle delikatnie zaszumiały i zadrżały listki na pobliskich krzewach. – Co to? – spytałem cicho pana leśniczego, bo nagle z oddali zaczął dochodzić do nas jakiś głośny szum. Szum przybliżał się powoli i stawał się coraz głośniejszy i głośniejszy. Aż trochę straszny. – To wiatr śpiewa w koronach drzew – powiedział leśniczy – to podmuch wiatru, popatrzcie w górę. I rzeczywiście, drzewa pochyliły się dostojnie, kiedy wiatr zaszumiał w ich koronach. – Pac! Pac! Pac! – uderzyły o ziemię spadające szyszki. – Czas wracać! – powiedział pan leśniczy. – Ten wiatr pewnie zwiastuje pierwszą letnią burzę. Trzeba zdążyć do autobusu przed deszczem. Kiedy doszliśmy do leśniczówki, na ziemię zaczęły spadać pierwsze duże krople deszczu. Las przycichł, a w oddali usłyszeliśmy pomruk grzmotu! – Wsiadajcie szybko do autobusu – powiedziała pani – nie ma co moknąć. Pomachaliśmy na pożegnanie leśniczemu i ruszyliśmy z powrotem. – I co, dzieci – powiedziała pan i – w lesie jednak dużo można usłyszeć? Podobało się wam? – Bardzo – odpowiedzieliśmy – ale tak trochę ciszej niż zwykle. Wszyscy byliśmy bardzo senni. – A widzi pani – powiedziała pani woźna – mówiłam, że po takiej wycieczce nasze dzieci zasną w powrotnej drodze. Miała rację, prawie wszyscy zasnęliśmy zmęczeni po tej wyprawie. Nawet pomruki burzy nie mogły nas obudzić. Tylko pluszowy lis spoglądał przez okno i marzył, że mieszka w wielkim lesie wraz z innymi prawdziwymi lisami. Gdy szum lasu chcesz usłyszeć i śpiew ptaków z gardeł wielu, trzeba najpierw dbać o ciszę, więc nic nie mów, przyjacielu.

Pytania:
Na jaką wycieczkę wybrały się dzieci?;
Jakie zwierzęta mieszkały w przydomowym szpitaliku?;
Z jakiego powodu tam były?;
Czyje odgłosy można usłyszeć w lesie?;
Jak myślisz, co chcą do siebie powiedzieć zwierzęta?;
Potrafisz je naśladować?;
Co w lesie można usłyszeć oprócz zwierząt?;
Jaki zwierzak towarzyszył Tomkowi?; Możesz o nim opowiedzieć?.

Zachęcam do wysłuchania piosenki: "Śpiewające Brzdące - Trzech muzyków z kontrabasem - Piosenki dla dzieci”.
https://www.youtube.com/watch?v=Hhs1nJDeafU

Proszę o wykonanie ćwiczeń z karty pracy (poniższy link).
https://ksiegarnia-edukacyjna.pl/pol_pl_Nowe-przygody-Olka-i-Ady-Czterolatek-Poziom-A-Karty-pracy-cz-2-17180_4.png

Ewentualne pytania, uwagi lub zdjęcia prac proszę wysyłać na e-maila: sw.jozef@onet.pl 
Pozdrawiam, Agata Stankiewicz 😊

Friday, May 8, 2020

Polska

Kochane dzieci
Proszę, abyście wysłuchały wiersza oraz odpowiedziały na pytanie.

Polska
Ryszard Przymus
Polska – to taka kraina,
która się w sercu zaczyna.
Potem jest w myślach blisko,
w pięknej ziemi nad Wisłą.
Jej ścieżkami chodzimy,
budujemy, bronimy.
Polska – Ojczyzna...
Kraina, która się w sercu zaczyna.

Co to znaczy, że jesteśmy Polakami i mówimy po polsku?

Proszę, aby rodzic pokazał dziecku, gdzie na mapie są: morze, góry, rzeka Wisła.
(W linku mapa polski).
https://i.pinimg.com/originals/04/34/fd/0434fd94a9b57261ff1d841202e6a203.jpg

W poniższym linku znajdziecie Państwo filmik edukacyjny, przedstawiający symbole narodowe.
https://www.youtube.com/watch?v=DCwEJ9tHt5c

Proszę, aby dziecko pomalowało farbami flagę, zgodnie z wzorem.
https://i.pinimg.com/originals/98/67/07/9867075ed5fadee499c3fb1f252989ee.png

Proszę, aby z pomocą rodziców, dziecko pokolorowało godło, zgodnie z instrukcją znajdującą się w karcie pracy.
https://i.pinimg.com/originals/0d/c7/6a/0dc76a36fdd6897afcec46002979121f.jpg
 
Zachęcam do wysłuchania piosenki oraz zapoznaniem się ze słowami.
https://www.youtube.com/watch?v=plug6OIrxRM

Jesteśmy Polką i Polakiem
Dziewczynką fajną i chłopakiem
Kochamy Polskę z całych sił
Chcemy byś również kochał ją i ty
I ty

Ciuchcia na dworcu czeka
Dziś wszystkie dzieci pojadą nią by poznać kraj
Ciuchcia pomknie daleko
I przygód wiele na pewno w drodze spotka nas

Jesteśmy Polką i Polakiem
Dziewczynką fajną i chłopakiem
Kochamy Polskę z całych sił
Chcemy byś również kochał ją i ty
I ty

Pierwsze jest Zakopane
Miejsce wspaniała
Gdzie góry i górale są
Kraków to miasto stare
W nim piękny Wawel
Obok Wawelu mieszkał smok

Jesteśmy Polką i Polakiem
Dziewczynką fajną i chłopakiem
Kochamy Polskę z całych sił
Chcemy byś również kochał ją i ty
I ty

Teraz to już Warszawa
To ważna sprawa
Bo tu stolica Polski jest
Wisła, Pałac Kultury, Królewski Zamek
I wiele innych, pięknych miejsc

Jesteśmy Polką i Polakiem
Dziewczynką fajną i chłopakiem
Kochamy Polskę z całych sił
Chcemy byś również kochał ją i ty
I ty

Toruń z daleka pachnie
Bo słodki zapach pierników kusi mocno nas
Podróż skończymy w Gdański
Stąd szarym morzem można wyruszyć dalej w świat

Jesteśmy Polką i Polakiem
Dziewczynką fajną i chłopakiem
Kochamy Polskę z całych sił
Chcemy byś również kochał ją i ty
I ty
/2x

Droga do domu
Zabawa ruchowa z elementem zachowania równowagi. Rodzic kładzie w jednej części salonu
obrazek domu lub domek zbudowany z klocków. Następnie układa z woreczków gimnastycznych
drogę do domu. Zadaniem dziecka jest przejść po woreczkach do domu tak, aby z nich nie spaść.

W poniższym linku znajdziecie Państwo kartę pracy. Proszę, aby dziecko połączyło
takie same figury geometryczne oraz policzyło pary.
https://1.bp.blogspot.com/-OtSDdY1c8W4/WgHKwNmvDCI/AAAAAAAAEOY/oe7KxRHlNOQ8OF6DI2Oq4L3bQY
3bfy6yACLcBGAs/s1600/%25C5%2581%25C4%2585czenie%2Btakich%2Bsamych%2Bkszta%25C5%2582t%25C3%25B3w.jpg


Na koniec proszę aby dziecko (z rodzicami, rodzeństwem) zbudowało swój dom z klocków.
Pozdrawiam 😊